Karkonosze, najwyższe pasmo Sudetów, znane przez wieki Górami Olbrzymimi, stanowiły aż do późnego średniowiecza obszar dziki i niezamieszkały. Surowy klimat, leśne gęstwiny i bezdroża, brak ziemi nadającej się do uprawy powodował, że człowiek niechętnie zapuszczał się w te strony.
Pierwsza penetracja tych nieprzyjaznych terenów była niewątpliwie związana z poszukiwaniami górniczymi. Budowa geologiczna Karkonoszy wyróżnia się, bowiem szczególnym bogactwem występowania minerałów rudnych złota oraz kamieni półszlachetnych jak ametyst i kryształ górski i morion jak również kamieni szlachetnych: rubin, granat, turmalin, cyrkon.
Według źródeł, pierwszymi eksploratorami tego terenu byli poszukiwacze z Krety już w II tysiącleciu przed naszą erą, jednak o intensywnych pracach górniczych można mówić w zasadzie dopiero od średniowiecza. Wtedy to w rejony Sudetów docierają wyspecjalizowane grupy poszukiwaczy z południowej i zachodniej Europy. Niewątpliwym powodem ich pojawienia się było upowszechnienie biegnącej w pobliżu, przez tzw. Bramę Kłodzką, jednej z nitek Bursztynowego Szlaku. Podróżujący nim kupcy rozpowszechniali informacje o bogactwach naturalnych krain, które przemierzali.
Przybywający w Karkonosze poszukiwacze minerałów pochodzili głównie z dzisiejszej Belgii i północnej Francji. Nazywali się Walonami i stanowili bardzo wyróżniającą się z pośród lokalnej społeczności grupę.
Poszukiwaniem skarbów trudniła się stosunkowo nieliczna grupa ludzi wtajemniczonych, grupa ściśle zwarta i niechętnie dopuszczająca kogokolwiek z zewnątrz do udziału w poszukiwaniach. Poszukiwanie skarbów łączyło się z wykonywaniem praktyk magicznych, wchodzeniem w kontakt ze zjawiskami nadprzyrodzonymi.
Oznaką przynależności do poszukiwaczy był specyficzny strój. Składał się on z powłóczystej czerwonej sukni i okrągłego kapelusza, do którego przyczepiony był obrazek Matki Boskiej, malowany lub tłoczony a blasze. Ten wyznacznik był jednak czasem zawodny i bez omyłko można było takiego poszukiwacza poznać po spince od koszuli, ozdobionej motywem siedmiu gwiazd. Był to symbol przynależności do quasi – bractwa poszukiwawczego. Była to organizacja stosunkowo luźna. Zadania bractwa nigdy nie były spisane w żadnym regulaminie. Społeczny sens jego istnienia sprowadzał się do niesienia pomocy jego członkom, gdy znaleźli się w niebezpieczeństwie, albo na łączeniu wysiłków mających na celu odnalezienie skarbu.
Tradycje walońskie podtrzymywane są do dziś w Szklarskiej Porębie. W 1999 roku zostało tu reaktywowane Sudeckie Bractwo Walońskie.